Podczas mojego przeszukiwana Biedronkowej gazetki natknęłam się na tatuaże do naklejania na ciało. Ponieważ od dziecka uwielbiałam tego typu rzeczy dzisiaj chcę się z Wami podzielić moją opinią na ich temat. Niektórzy mogę uważać, że takie tatuaże są dla dzieci, ale mnie to w żaden sposób nie przeszkadza, ponieważ ja staram się zawsze robić swoje.



Kupując naklejki otrzymujemy dwa arkusze zmywalnych tatuaży z instrukcją do naklejania, która nie różni się niczym od instrukcji tatuaży z gum balonowych w dzieciństwie. Za ten zestaw zapłaciłam 9,99 zł. Z tego co moja siostra zauważyła cena ta (jak to w Biedronce) się opłaca, ponieważ normalnie za jeden arkusz płaci się ok.6 zł.  Tatuaże te mają utrzymywać się do 7 dni. Jest to zależne oczywiście od miejsca w jakim go nakleimy oraz od tego, czy będziemy się starać, aby zbytnio się nie ścierał. Jak do tej pory myślę, że utrzymają się długo ze względu na to, że większość z nich jest praktycznie nienaruszona z wyjątkiem tych, które nakleiłam na palcach u ręki, ale biorąc pod uwagę jak często myję ręce jest to normalne.
W razie gdybyśmy chcieli pozbyć się tatuaży z ciała w szybszym czasie producent zaleca użycia oliwki dla dzieci bądź oliwy, aby tatuaż został usunięty. Zgodnie z informacjami na opakowaniu produkt jest przebadany dermatologicznie, nie zawiera substancji toksycznych. Nie zalecają jednak naklejania tatuaży na wrażliwą skórę lub niedaleko oczu. Nie wiem jedynak, czy promieniowanie słoneczne ma jakiś większy wpływ na te tatuaże, ale jak się dowiem to napiszę.
Mam nadzieję, że tego typu ozdoby będą dostępne  łatwiej w całym roku, ze względu na to, że jest to łatwy i przyjemny sposób ozdabiania ciała nie wymagający większego przywiązywania się do tatuażu, a zarazem umożliwia posiadanie ozdób bez konieczność ich codziennego zakładania.


Pytanie: A Wy w jaki sposób uczciliście rozpoczęcie wakacji?



Obsługiwane przez usługę Blogger.