Przemyślana szafa. I zawsze masz się w co ubrać.

/
13 Comments

 Oglądałam film na Youtube i natknęłam się na temat dziesięcio-składnikowej szafy. Biorąc pod uwagę, że zawsze irytował mnie fakt, iż po kupieniu nowych ciuchów niekoniecznie miałam się w co ubrać,  stwierdziłam, że znalazłam to czego szukałam.
 Cały system polega na ograniczeniu ubrań do około dziesięciu, dobrej jakości, które mają nam służyć w danym sezonie. Te dziesięć ubrań nie  jest bynajmniej wszystkim. Stanowią je podstawy strojów t.j sukienki, jeansy, szorty, które wykorzystujemy na  co dzień  jednak mają to być elementy w których nie powstydzilibyśmy się wyjść w każde potencjalne miejsce. Innymi słowy eliminujemy dresy i inne dziurawe ciuchy, które  kiedyś służyły nam "koło domu". Po za podstawową dziesiątką (która może być piętnastą, wszystko zależy od nas i naszych potrzeb) tworzymy dodatkową grupę ciuchów, w której znajdziemy sukienki wyjściowe, dodatkowe bluzki, czy T-shirty do podstawowej szafy. 
Co myślicie o ograniczeniu szafy i pozostawieniu tylko tego co lubicie nosić i w czym dobrze wyglądacie. Schować ciuchy, których nie używacie w danej porze roku i cieszyć się przejrzystością w szafie oraz mniejszą ilością prania? Dodatkowo zawsze prezentujecie się  ładnie, bez wpadania na znajomych w rozciągniętym dresie podczas zakupów.

 Moim zdaniem jest to świetny pomysł i diametralnie różni się od tego co jest nam ciągle wmawianie,  że potrzebujemy więcej i więcej rzeczy. Sami powinniśmy o tym decydować i dawać innym dobry przykład  w czasach gdzie mało kto zwraca uwagę na to żeby ładnie się prezentować niezależnie od okazji. A poza tym jak przyjemnie jest codziennie czuć się ładnie nie zależnie od tego czy dzień zapowiada się ciekawie, czy też będzie zwyczajny. Kolejnym plusem jest to, że zawsze jest się gotowym, żeby wybrać się gdzieś z rodziną i przyjaciółmi.

Jeżeli o mnie chodzi pozwoli przystosowuję się do takiego sposobu życia. Bardzo mi się to podoba. Już od jakiegoś miesiąca posiadam taką szafę. Wbrew pozorom pozbywanie się worów ubrań było przyjemne, zwłaszcza dla kogoś kto kocha przestrzeń i minimalną ilość przedmiotów. Teraz mogę wszystkie ubrania trzymać na wieszaku i nie zastanawiać się co to są za ciuchy w szafce. Potrzebuję jednak zamienić kilka ubrań na nowe, ale zajmę się tym raczej przed kolejnym sezonem letnim. Co jeszcze cieszy mnie odnośnie tego to to, że bardzo łatwo jest rozeznać się w tym co potrzebujesz wymienić lub naprawić i teraz nawet chce  mi się pracować swoje ubrania zaraz po praniu, żeby były zawsze gotowe. Kiedyś ta sterta  mnie przerażała i nerwowo, z pospiechem prasowałam ubrania zaraz przed wyjściem.


Uwielbiam eleganckie i minimalistyczne podejście do życia. Przez eleganckie nie mam na myśl koniecznie  garniturów i eleganckich sukien, ale raczej dbanie o siebie i schludny wygląd.

 Jaka jest wasza opinia odnośnie ograniczenia ilości posiadanych ubrań? Jestem tego bardzo ciekawa.
Pozdrawiam,
Ania ♡
Jeżeli ten post przyniósł Ci jakąkolwiek wartość podziel się nim z innymi...

To również może Ci się spodobać

13 komentarzy:

  1. Bardzo mądry post. Ja mam pełną szafę, ciężko coś tam wcisnąć, a w połowie nie chodzę :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobry post, ja niestety szafę mam pełną i powinnam zrobić w niej porządek. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mniej ubrań - mniej irytacji w wyborze co na siebie włożyć. Podoba mi się również to by mieć kilka lepszej jakości ubrań niż mnóstwo potarganych koszulek czy dresów, które i tak zakładamy,a czujemy się w nich nie najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Również uwielbiam porządek i minimalizm. Bardzo ciekawy post. Trzeba będzie pomyśleć nad wdrożeniem tego patentu w życie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio planowałam pozbyc się rzeczy, których nie noszę, ale po segregacji i tak wszystko znalazło się z powrotem w szafie. Strasznie szkoda jest mi wyrzucić ubrania, mimo że ich nie noszę i o połowie nie pamiętam ze są :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku nie jest łatwo komuś oddać lub wyrzucić ciuchy (jeżeli się nie nadają, aby je komuś przekazać), ale później odczuwa się ulgę i radość z tego, że wreszcie wszystko jest przejrzyste. Pozdrawiam :-)

      Usuń
  6. Swietny plan. Mnostwo u mnie tego " kolo domu". Zakladam raz w rok, a miejsca w szafie brak.

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdy wyrzuciłam z szafy 3/4 rzeczy, to w końcu okazało się, że mam się w co ubrać. Prawie wszystko pasuje do wszystkiego, po prostu otwieram szafę, wyciągam dwie pierwsze rzeczy i jestem ubrana. Przedtem wyciągałam całe stosy, a i tak "nie miałam co na siebie włożyć" :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. "podczytuję:" Cię od dawna - w celu lepszego poznania nominowałam Cię - zapraszam do zabawy
    http://jagatoja.blogspot.com/2015/10/wywiad-z-jaga.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Więcej tego typu pomysłów znajdziecie w książce blogerki , psycholożki, Edyty Zając pt #stodnidozmian
    Polecam również blog Eyty, #EdytaZając.pl

    Mniej ubrań, a te, które zostawiamy, tylko dobrej jakości-Tak!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam do zabawy .... Nominowałam Cię :)
    http://jagatoja.blogspot.com/2015/10/wywiad-z-jaga.html

    OdpowiedzUsuń




Obsługiwane przez usługę Blogger.